Wspomnienia o p. Jerzym Węsierskim nauczycielu – wychowania fizycznego w Liceum Ogólnokształcącym im. K. Libelta w Kcyni.
Ogromny pożar nieistniejących już dziś Zakładów Texpo-Splot, bardzo duży ruch pojazdów pożarniczych i w Kcyni przy ul. 22 stycznia potęguje chwile grozy…, Pan Jerzy chwyta za aparat fotograficzny i uwiecznia na analogowych kliszach to, czego świadkami są wówczas mieszkańcy Kcyni. Nie czyni niczego nadzwyczajnego, ot, realizuje swoją pasję. Może komuś się to przyda, ktoś będzie chciał zauważyć, obejrzeć? Dwie z wykonanych wówczas przez pana Jerzego fotografii stają się logo tych wydarzeń, podobnie jak całe serie corocznie wykonywanych jego wprawną ręką zdjęć chociażby z kcyńskich pochodów pierwszomajowych, o których istnieniu dzisiejsze młode pokolenia już nie mają żadnego pojęcia.
Chwilę przedtem zanim nad ulicą 22 stycznia zakłębiły się wielkie masy dymu wykonał kilkanaście ujęć swoich sportsmenek na terenie kcyńskiego Liceum. To On jest autorem fotografii z lat 70-tych przedstawiających wypadek autobusu PKS w Malicach, nieistniejący kcyński basen, tragicznego w skutkach wypadku samochodowego na ulicy Dworcowej we wrześniu 1980 r. To ze zdjęć Jego autorstwa spoglądają na nas Ci, których już nie ma wśród nas, między innymi: pan prof. Jan Polewczyński, prof. Barbara Polewczyńska, prof. Zofia Ramion, pan Stanisław Zalewski, a także: Waldek, który zginął w wypadku, Jurek, Robert, zmarli w wyniku zatrucia grzybami, Ilona, Agnieszka, Ola – zmarłe w wyniku ciężkich chorób. Jedną z Jego wychowanekuchwyconych na Jego zdjęciach, a którą pożegnaliśmy w tym roku na tutejszym cmentarzu była również Dorota, z którą profesor Węsierski chętnie pozował do zdjęć na sali gimnastycznej, na której pracował, której świadkiem budowy sam był, jak zwykle dokumentując ten etap historii naszego ogólniaka swym aparatem fotograficznym.
To była jedna z dwóch pasji człowieka, którego dziś żegnamy. Człowieka, z którym z racji różnicy międzypokoleniowej nie dane mi było się zetknąć ani w życiu szkolnym, ani zawodowym. Dlatego też sięgnęłam do zdeponowanego w szkolnym archiwum dokumentacji pracownika oraz do relacji i wystawianych opinii przez ludzi z Nim pracujących, z Nim spotykających się na co dzień.
Z pewnością nie odzwierciedlę całego życiorysu, wszystkich dokonań, nie przytoczę wielu chwil czy wydarzeń znaczących dla wielu byłych uczniów pana Jerzego, Jego sportowców, reprezentantów, tych, w których zaszczepił fotograficznego ducha, którzy dalej idąc Jego przykładem rozwijali i rozwijają swoje pasje. Wśród nich jest i Darek, dziś jeden ze znanych lokalnych fotoreporterów.
Pan Jerzy nie był rodowitym kcynianinem. Urodził się 23 marca 1937 r. w Poznaniu. Szkołę podstawową ukończył w Mogilnie. Liceum Ogólnokształcące w 1955 r. w Trzemesznie. 23 czerwca 1959 r. ukończył Wyższą Szkołę Wychowania Fizycznego w Poznaniu uzyskując tytułu magistra wychowania fizycznego.
5 sierpnia1959 r. podjął pracę Liceum Ogólnokształcące w Lipnie, z którym służbowo związany był do 31 sierpnia 1969 r. Ze względów rodzinnych poprosił o przeniesienie służbowe 1 września 1969 r. rozpoczynając pracę w Państwowym Technikum Rolniczym w Bielicach w pow. Mogilno. Oprócz wychowania fizycznego uczy tam przysposobienia obronnego.Z Bielic odchodzi z dniem 31 sierpnia 1971 r.
Dzień później, czyli 1 września 1971 r. rozpoczyna pracę w Liceum Ogólnokształcącym w Kcyni, z którym zwiąże się na najbliższe 20 lat. W międzyczasie równocześnie pracuje jako wychowawca w miejscowym Internacie, Zasadniczej Szkole Rolniczej w Kcyni, Szkole Podstawowej Nr 2 w Kcyni, Miejskim Ludowym Klubie Sportowym „Orzeł” w Kcyni pracuje ucząc wychowania fizycznego i przysposobienia obronnego.
W piśmie z 27 września 1976 r. Gminnego Dyrektora Szkół w Kcyni adresowanego do Kuratora Oświaty i Wychowania, wyrażono prośbę o powołanie Pana Jerzego na stanowisko profesora szkoły średniej. Czytamy tam między innymi:
Uczy wychowania fizycznego w pełnym wymiarze godzin, a ponadto jest wychowawcą klasy, internatu i opiekunem klubu fotoamatorów. Prowadzone drużyny gier zespołowych zajmują czołowe lokaty w rejonie. W 1975 r. drużyna dziewcząt zajęła VI miejsce w wojewódzkim finale piłki siatkowej, a drużyna chłopców V miejsce w mistrzostwach województw piłkę ręczną. Kolega Węsierski aktywnie pracuje na rzecz umasowienia sportu w środowisku. Społecznie prowadzi zespół piłki siatkowej Miejskiego Ludowego Klubu Sportowego w Kcyni. Przygotował drużyny reprezentujące gminę Kcynia na Olimpiadzie sportowców wiejskich w Montrealu koło Mogilna.
14 października 1976 r. pan Jerzy zostaje profesorem szkoły średniej.
W dniach 20-22 czerwca 1980 r. bierze udział w Igrzyskach Olimpijskich Sportowców Wiejskich Moskwa – 80 w Janikowie.
W tym samym roku otrzymuje Honorową Odznakę Za Zasługi w Sporcie Szkolnym
Uchwałą Rady Państwa z 29 września 1982 r. za dwudziestoletnią wyróżniającą się pracę pedagogiczną otrzymuje Złoty krzyż Zasługi.
28 maja 1990 r. uzyskuje drugi stopień specjalizacji zawodowej w zakresie kultury fizycznej.
Przez cały okres swojej bogatej kariery zawodowej pan Jerzy Węsierski kontynuuje i potwierdza opinię wyrażonąprzez Jego pierwszego pracodawcę, dyrektora Liceum Ogólnokształcącego Lipnie mgr Tadeusza Korszenia w dniu 17 maja 1969 r.
W opinii tej, pod którą z pewnością podpisaliby się Jego późniejsi pracodawcy, a potwierdziłyby całe rzesze uczniów, dziś ludzi dorosłych, czytamy:
Do tej pory dał się poznać jako nauczyciel o doskonałym przygotowaniu do prowadzenia przedmiotu swej specjalności. Potrafi dobrze organizować zajęcia lekcyjne oraz prowadzić racjonalny trening młodzieży przejawiającej uzdolnienia sportowe oraz zainteresowania. Duży nacisk położył na gry zespołowe jak koszykówkę i siatkówkę. Również w lekkiej atletyce młodzież odniosła szereg poważniejszych sukcesów. Wstosunku do młodzieży bardzo życzliwy i wymagający. Cieszył się również sympatią wśród grona pedagogicznego, dzięki koleżeńskiej postawie i umiejętności współżycia w kolektywie.
10 lat później w protokole oceny nauczyciela Gminnego Dyrektora Szkół w Kcyni o Panu Jerzym czytamy:
W pracy koncentruje się na przygotowaniu drużyn piłki siatkowej dziewcząt i chłopców. Osiąga bardzo dobre wyniki w zakresie przygotowania zespołów sportowych – czołowe miejsca w rejonie i województwie.
Aktywnie pracuje na rzecz umasowienia sportu w szkole i środowisku. Jest wychowawcą klasy. Silnie zaangażowany w pracy z młodzieżą podczas ferii zimowych i letnich – prowadził obozy wędrowne i Ochotniczego Hufca Pracy. Czynnie włącza się do prac społeczno-użytecznych na rzecz szkoły i środowiska.
Przez 8 lat pracował w internacie jako wychowawca i opiekun klubu fotoamatorów.
Aktywnie uczestniczy w posiedzeniach Rady Pedagogicznej.
Ponadto z innego dokumentu dowiadujemy się. że czynnie włącza się do prac społeczno-użytecznych, jak budowa sali sportowej i boisk. Nadzwyczaj dba o sprzęt sportowy oraz upiększenie pomieszczeń sportowych.
W innymi:
Systematycznie fotografowane jest życie szkoły i środowiska oraz sporządzana foto-gazetka.
22 lipca 1984 r. Pan Jerzy zostaje odznaczony Medalem 40-lecia Polski Ludowej.
W protokole z oceny pracy dydaktyczno-wychowawczejdokonanej w czerwcu 1989 r. czytamy między innymi:
W wyniku pracy kółka fotograficznego młodzież brała udział w konkursach na szczeblu wojewódzkim i kraju. Systematycznie fotografowane jest życie szkoły i środowiska oraz sporządzana fotogazetka.
31 sierpnia 1991 r. pan Jerzy przechodzi na emeryturę. Ze szkołą, w której przepracował wiele lat nie żegna się, tylko jeszcze przez pewien czas pracuje tu na część etatu.
26 czerwca 1992 r. jako nauczyciel na zawsze żegna się z kcyńskim Liceum. Rozpoczyna się nowy etap w Jego życiu. Szkołę zamienia na przydomowy ogródek, w którym spędza wiele czasu, w którym majsterkuje wykonując różne drobiazgi w drewnie.
Nie przeszkadza Mu nawet stopniowo pogarszający się stan zdrowia uniemożliwiając swobodne poruszanie się.
Spotyka się ze swoimi byłymi wychowankami, jeśli nie w murach szkolnych, to w przydomowym ogródku. Zawsze z charakterystycznym dla siebie humorem wspomina czas, w którym Jego drużyny odnosiły sukcesy sportowe.
Część Jego fotografii poświęconych kcyńskiej Ochotniczej Straży Pożarnej zostaje na nowo odkryta w jubileuszowym 750 roku istnienia miasta Kcynia. Wtedy to Pan Jerzy w kcyńskiej remizie uczestniczy w spotkaniu po latach z ludźmi, których uchwycił swym obiektywem wiele lat temu. W tym samym roku część Jego fotografii zostaje wyeksponowana na wystawie okolicznościowej „Z archiwum pamięci. Obraz Kcyni we wspomnieniach mieszkańców”.
- Choć Pan Jerzy nie pochodził stąd, nie był tutejszym, to dla naszej społeczności lokalnej zapisał się w sposób szczególny. Dla sportowców był wzorem do naśladowania, niejednokrotnie zagrzewając w charakterystycznym dla siebie stylu młodzież do walki. Ponadto nie ma chyba w Kcyni rodzinnego albumu zdjęciowego, w którym nie znalazłoby się choć jedno zdjęcie Jego autorstwa.
I choć nie ma Pana Jerzego już wśród nas, choć miniony czas, od momentu, gdy po raz ostatni schodził z kcyńskiego parkietu sali gimnastycznej, gdy po raz ostatni Jego aparat fotograficzny zrobił symboliczny pstryk, gdy po raz ostatni wywoływał w swej ciemni klisze fotograficzne, gdy po raz ostatni chwycił za dłutko, jest nieubłagany i technologia idzie do przodu, my, Panie Profesorze, w naszej nowej lokalizacji przy ulicy Emila Jurczyka 3, gdzie dziś mieści się Zespół Szkół Technicznych, w skład którego wchodzi również i szkoła, w której przepracowałeś przeszło 20 lat swej kariery zawodowej mamy pewną część Twojej pasji, którą realizowałeś z powodzeniem wiele lat. Są nią wyeksponowane w widocznym miejscu na tzw. akwarium gabloty z różnych uroczystości, które miały miejsce w Liceum Ogólnokształcącym im. Karola Libelta w Kcyni. I niech pozostaną one na długie lata przypominając o pewnym nauczycielu wychowania fizycznego, który prawie zawsze w swej ręce trzymał gotowy do wykonania fotek aparat fotograficzny. A były to na ówczesne lata aparaty nie byle jakie: Zenit 12 XP czy Praktica. Tego Profesorze nie zapomnimy. Niech Ci nasza kcyńska ziemia lekką będzie. Spoczywaj w pokoju.
W imieniu całej społeczności Zespołu Szkół Technicznych, w skład którego wchodzi Liceum Ogólnokształcące im. Karola Libelta w Kcyni składam rodzinie, oraz Wszystkim Wychowankom oraz Tym, dla których Profesor był szczególnie bliski wyrazy najserdeczniejszego współczucia.
Opracował M. Lisiecki